W nocy z 25 na 26 września 1953 r., w tym samym czasie, gdy Prymas Polski Stefan Wyszyński został aresztowany, salezjanin biskup Antoni Baraniak SDB. Jeden z najbliższych współpracowników Kardynała trafił natrzy lata do aresztu śledczego na warszawskim Mokotowie, gdzie był brutalnie przesłuchiwany i poddawany torturom fizycznym i psychicznym. Był m.in. przesłuchiwany 145 razy, czasem nawet przez kilka godzin z rzędu. Wyrywano mu paznokcie i często przez wiele dni przetrzymywano go nago w mroźnej, zimnej celi pełnej odchodów. Mimo okrutnych tortur nigdy się nie załamał i nie zeznawał przeciwko Prymasowi, co było głównym celem władz komunistycznych. Gdyby otrzymali jakiekolwiek informacje związane z duszpasterską działalnością Stefana Wyszyńskiego, mogliby go pozwać i oskarżyć o zdradę stanu i działalność kontrrewolucyjną. Biskup Baraniak w stanie fizycznego wyczerpania został później przeniesiony do domu salezjańskiego w Marszałkach koło Ostrzeszowa w Polsce i poddany aresztowi domowemu. Przebywał tam od 29 grudnia 1955 do 1 kwietnia 1556. Z Marszałek biskup udał się do sanatorium w Krynicy, gdzie udało mu się poprawić zrujnowany pobytem w więzieniu stan zdrowia. Artykuł dotyczy troski salezjanów o biskupa Antoniego Baraniaka podczas jego internowania na Marszałkach.
Pobierz pliki
Zasady cytowania