Poszukiwanie szczęścia jest czymś, co konstytuuje ludzką egzystencję od samego początku i choć ludzie osiągnęli niewyobrażalny postęp w nauce i technologii, wciąż nie odkryli sekretu bycia szczęśliwym. Autorzy transhumanistyczni, podzielający poglądy Marka Walkera, są przekonani, że można zwiększyć szczęście biochemicznie, stosując określone leki, bez znaczących negatywnych skutków ubocznych. Uważają to za moralny obowiązek, ponieważ zwiększyłoby to prospołeczne zachowania tak wzmocnionych ludzi. Potwierdzają to badania wykazujące, że szczęśliwsi ludzie są bardziej przydatni dla społeczeństwa. W tym artykule krytycznie odpowiadamy na wizję szczęścia wzmocnionego biochemicznie. Podążamy za klasycznymi i współczesnymi autorami w analizie tego, czym jest szczęście i dlaczego jego biochemiczne wzmocnienie nie jest moralnym imperatywem w dzisiejszych czasach. Wręcz przeciwnie, przedstawiamy uzasadnienie, dlaczego taka wizja bio-szczęścia nie jest moralnie słuszna i dlaczego niesie ryzyko utraty związku między szczęściem a odnalezieniem sensu życia. Krytycznie oceniamy brak duchowości w transhumanistycznym rozumieniu człowieka i dewaluację jego wewnętrznej wartości.
Pobierz pliki
Zasady cytowania
Licencja
Utwór dostępny jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe.