Tytuł artykułu ma charakter prowokacyjny. Autorka nie uważa bynajmniej, by prawda mogła działać poprzez przemoc czy przez przemoc się wyrażać. A jednak ci, którzy odwołują się do ponadczasowych, naturalnych prawd na temat człowieka, życia i kwestii moralnych, bywają oskarżani o przemoc i demagogię. Owszem, bezsprzecznie można dostrzec związki między prawdą a przemocą, ale dotyczą one zwłaszcza prób bezprecedensowych manipulacji wymierzonych w prawdę. Kwestionuje się dziś powszechnie prawdę na temat kondycji człowieka, wartości moralnych, powinności obywatelskich a nawet faktów historycznych. Przemoc może odgrywać niebagatelną rolę w procesie tworzenia czy poznania, wpływa także na przemiany wiedzy i jej przekaz w społecznym obiegu, na co w swoich pracach zwraca uwagę m.in. Andrzej Zybertowicz. Współcześnie uważa się, że zamiast o prawdzie powinniśmy mówić o wielości indywidualnych narracji, mnogości skrajnie subiektywistycznych interpretacji, z których wszystkie są równouprawnione. Sama prawda zostaje sprowadzona do dowolnie ustalanego produktu władzy – również tej, którą dzierżą środki masowego przekazu. Przeciwwagą dla takiego myślenia jest nauczanie Jana Pawła II, który w wyważony sposób przypomina nam o związkach prawdy z wolnością i o odpowiedzialności, jaką prawda generuje. Jest bowiem ściśle etyczną kwestią jaką postawę człowiek przyjmie wobec prawdy i czy gotów będzie jej służyć. To zdumiewające, iż dla wielu ludzi prawda zamiast z wyzwoleniem, kojarzy się ze zniewoleniem. Autorka podejmuje próbę wyjaśnienia jakie są przyczyny tego niepokojącego zjawiska i w jaki sposób nauczanie Jana Pawła II może pomóc nam ujrzeć właściwą perspektywę znaczenia prawdy w życiu człowieka, zarówno w wymiarze jednostkowej świadomości, jak też zbiorowego doświadczenia narodu czy całej ludzkości. W swoim artykule odwołuje się do stanowiska wyrażonego zarówno w encyklice "Veritatis Splendor", jak i w kontekście innych prac Jana Pawła II.