Celem artykułu jest – za sugestią Leona Petrażyckiego, który postulował wykorzystywanie zapisanego w źródłach prawniczego instynktu Rzymian do oceny problemów prawa współczesnego – skonfrontowanie dylematu związanego z ochroną konsumentów z rzymską praktyką przyznawania szczególnej ochrony słabszej stronie stosunku prywatnoprawnego. W sprawie zawisłej przed TSUE powódka (konsumentka) jest osobą, której wykształcenie i doświadczenie zawodowe powoduje, że przedsiębiorca (bank, kredytodawca) nie ma nad nią przewagi w zakresie informacji o prawdziwym wymiarze zobowiązań umownych oraz realiach rynkowych. Tym samym kompletnie zniwelowana jest jedna z głównych cech przypisywanych konsumentowi w uzasadnieniu jego szczególnej ochrony. Powołana sytuacja, wcale nie rzadka w praktyce, znajduje analogię w rzymskich tekstach źródłowych dotyczących stosowania senatus consultum Velleianum; uchwały przewidującej specjalną ochronę prawną dla kobiety przed skutkami udzielonego przez nią poręczenia. Ulpian (D. 16,1,2,3) i Paulus (D. 50,17,110,4) zgadzają się, że celem wskazanej regulacji nie jest ochrona podmiotu, który pod pozorami słabości ukrywa spryt czy podstępne działanie.
Pobierz pliki
Zasady cytowania
Cited by / Share